niedziela, 10 sierpnia 2014

Czy serce bije mocniej? Raczej nie z tym produktem ;)

Tudum. Tudum... Tudum. Serce bije równomiernie. Tudum. Tudum... Tudum.
Tudum.
Tudum...
Tudum.

Nie o sercu, nie o arytmii, nie o Polocardzie, tylko o kosmetyku będę dzisiaj pisać. Czasem lubię kosmetyki z Rossmanna, są w sensownej cenie, nie są tak bardzo naszpikowane chemią jak kosmetyki z Avonu. Co można otrzymać od preparatu 5w1? Gdzieś słyszałam, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Jeden kosmetyk do wszystkich typów skóry? Wolne żarty... No cóż, przekonamy się co prezentuje sobą Synergen Heartbeat - krem do mycia twarzy 5w1.


Opakowanie
Tuba ze 150 ml kremu myjącego. Nie jest napisane z jakiego tworzywa sztucznego wykonano tubę. Zużyć w ciągu 12 m-cy od otwarcia, po zużyciu wyrzucić do kosza. Rossmann się jeszcze chwali jakie to ichnie produkty są wspaniałe - pojawia się znaczek Rossmann Qualitätsmarke. Wyprodukowano w Niemczech.

Zapach i konsystencja
Paku!
Brzoskwiniowy krem z kryształowymi drobinkami (od czasu do czasu jakaś się znajdzie - lepiej niż jak w scrubie z Avonu) o zapachu denaturatu z początku. Po jakimś czasie alkohol wietrzeje i zostaje zapach mango i papai. Dość przyjemny (pomijając alkohol), po zmuciu ze skóry pozostaje tylko owocowy zapach, który się utrzymuje (poczułam to głównie na ręce, bo po użyciu na twarzy nic mi nie pachniało na dłużej)

Skład
INCI
Bazą woda, gliceryna i glinka - brzmi fajnie, tylko ten denaturat (Stahp it Rossmann!). Plastyfikatory (w tym emolienty nie zapychające), nasycone kwasy tłuszczowe (stearynowy - renatłuszcza podczas mycia, palmitynowy - emulgator), emolienty i w końcu kwas salicylowy (keratolitycznie to on tu nie będzie działał - za mało go - aczkolwiek pewnie to są te kryształki), kwas cytrynowy i znowu alkohol (nieskażony na szczęście), kompozycja zapachowa. Teraz się zacznie: witamina PP (reguluje pracę gruczołów łojowych), poliakrylan sodu wiąże wodę (ma dz. nawilżające oraz zapobiega rozwarstwianiu się preparatu), woda z liści oczaru wirginijskiego (Hamamelis virginiana) - liście zawierają garbniki, więc nadaje się do mojej cery, Cynk PCA - słabo przeciwbakteryjnie, słabo wysuszająco, później konserwanty. Obecne są także wyciągi z: owoców melonowca właściwego (Carica papaya, syn. papaja) bogatego w enzymy zmiękczające i usuwające obumarły naskórek, oraz owoców mango indyjskiego (Mangifera indica) o działaniu nawilżającym, odżywiającym i uelastyczniającym skórę. Nie obeszło się bez benzoesanu sodu i barwników: żółcieni chinolinowej (CI 47005), szkarłatu GN (CI 14700).

Ocena
Na pewno nie nadaje się do cery tłustej. Dla suchej, normalnej i mieszanej owszem (nie wiem jak z cerą atopową). Nie działa mocno inwazyjnie, delikatnie oczyszcza. Nie stosuję tego preparatu jako krem myjący tylko jako peeling 2 razy w tygodniu. Spokojnie mogę polecić. Daję ocenę 7,5/10.

4 komentarze :

  1. A sprawdzałaś olej do masażu z Alterry rossmanowej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niet, ale będę sprawdzać mydełko lawendowe i stosuję peeling z kokosem o zapachu etanolu z Alterry :D
      Musze jeszcze zużyć olejek do masażu z Ziaji, który jest na parafinie ciekłej.

      Usuń
  2. Moja skóra paskudnie na denata reaguje więc to produkt nie dla mnie :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi od nadmiaru się w głowie kręci (ale o tym w innym poście ;) )

      Usuń

Proszę o nieobraźliwe komentarze. Obrażania nie popieram.
Nie chciałabym również SPAMu. SPAM jest dobry ze SPAMem wśród SPAMu, ale nie tutaj, więc komentarze z tego działu będą usuwane. Pod SPAM podchodzą również prośby o wspólną obserwację (i tak patrzę na blogi komentatorów - jeśli są).
Nie przejmujcie się, że od razu komentarze się nie wyświetlają - są weryfikowane.