poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Nauka o ziołach, fitoterapii

Wybaczcie, że się tak ociągam z pisaniem postów. Udało mi się zaliczyć semestr na swoich pierwszych studiach (hurra!), pracuję intensywnie, staram się wypoczywać w wolnym czasie, czytam książki i rozwijam swoje zielarskie hobby. Właśnie to hobby mi podpowiedziało "opisz innym jak przybliżyć się do świata roślin".

Wychodząc na spacer, obserwuję rośliny. Rozpoznaję, żyję, rozmyślam. O, ten na pewno jest z rodziny... jaka to może być rodzina!? Może jednak nie, jaki to może być gatunek?... Ciekawe jak pachnie? Można zjeść? Jest trujący? Ma jakieś zastosowanie? Jest miododajny? Jaki fikuśny kwiatek! To są nasiona? Pękają, strzelają, armageddon!... A, nie, to tylko niecierpek himalajski.


Jeśli nurtują Cię podobne pytania podczas spaceru to wiedz, że coś się dzieje :D

W artykule zamieszczam swoją ścieżkę adepta i inne możliwe warianty, może zachęcę jakąś zagubioną duszyczkę do pokochania roślin? 
Poznanie

 Zapisałam się do szkoły policealnej na kierunek Technik Farmaceutyczny (aż zrobię reklamę swojej szkole na śląsku - link do strony). Zajęcia z farmakognozji wprowadziły mnie do tajemniczego świata komórki roślinnej, tkanek, organów, surowców i związków chemicznych. Zajęcia z Technologii Postaci Leku nauczyły jak prawidłowo sporządzać preparaty farmaceutyczne jak nalewki, napary, maceraty i inne, niekoniecznie związane z ziołami, aczkolwiek przydatne np. maści. 

Pierwszy krok z rozpoznawaniem co to za kwiat
Na pewnych luźniejszych zajęciach z farmakognozji (po morfologii roślin) dowiedziałam się jak oznaczać rośliny po kolorze kwiatu, budowie pędu i liści z pomocą przewodnika do oznaczania roślin (oraz internetu). Oto strony internetowe, które mogą pomóc w przygodzie!
- Wielki atlas roślin naczyniowych dzikorosnących Polski, wersja 01/2010
Atlas roślin naczyniowych Polski
Z przewodników do oznaczania, najbardziej aktualny jest na chwilę obecną Klucz do oznaczania roślin naczyniowych Polski niżowej Lucjana Rutkowskiego.

Jak już wciągnęłam się w tworzenie zielnika to nie mogłam przestać się nim fascynować.

Drugi krok - próba hodowli własnego okazu
Spróbowałam pobawić się w hodowcę bawełny - oto efekty: Gossypium herbaceum. Kto by się spodziewał, że takiemu laikowi jak ja się uda!

Edukacja, edukacja, jeszcze raz edukacja

1. Czytadełka
Poza szkoleniami dla farmaceutów staram się poszerzać swoją wiedzę o roślinkach leczniczych, być na bieżąco, więc czytam w wolnych chwilach:
- bloga niezwykłego etnobotanika Łukasza Łuczaja Łukasz Łuczaj i Rośliny
- bloga znanego doktora, który ogromny wysiłek i część duszy wkłada w przekazywanie wiedzy o roślinach: Medycyna dawna i współczesna
- kwartalnik Postępy Fitoterapii
- Panacea
Poluję też na różne książki prawiące o farmakognozji, fitoterapii i roślinach nam obcych.

2. Konferencje
 - W tym roku się przymierzam do kolejnej edycji konferencji Zielarsko-Farmaceutycznej w Panewnikach, która odbędzie się 04.06 b.r. O poprzednich edycjach pisałam na blogu: Ósma edycja, Dziewiąta edycja.
 - Pierwszy raz w tym roku wybieram się na Międzynarodową Konferencję Zielarską w Krośnie 12-13.05. Mam nadzieję, że znajdę czas by zdać relacje.
 - Chętnie bym pojechała na konferencję Zielarską Kobiet w Korycinach 24-26.06 b.r., ale nie można mieć wszystkiego. Innym razem pojadę.

3. Wolne wykłady
- Co roku w Katowicach odbywają się Targi "Bliżej Zdrowia, Bliżej Natury". Czasem chodzę po to, by zobaczyć nowinki na rynku suplementów diety, czasem po to by posłuchać niektórych wykładów, z podkreśleniem niektórych - należy umiejętnie oddzielić ziarna od plew.
- Wykłady na uczelniach - w tej uczelni, na której obecnie studiuję (UR Kraków), odbędą się Dni Integracji 20.04 b.r., jest możliwość posłuchania o ogrodach, grzybach, ziołach, warzywach.

4. Kursy i Warsztaty
Kursy dają wiedzę i papierek, warsztaty wiedzę, papierek niekoniecznie, ale ile doświadczenia i praktyki! Większość przedstawionych tu warsztatów to warsztaty ziołowo-kosmetyczne.
- Kulinarne Warsztaty Dzikiego Gotowania
- Ziołowe warsztaty Agi Krok
- Wędrowna Chatka Czarów Herbiness
- Ziołowa Wyspa
- Ziołowy Zakątek
- Miastożercy w Warszawie
- Zielona wśród ludzi Warszawa
- Tajemnice ziół Opactwo Tynieckie
- Powrót do harmonii Opactwo Tynieckie
Teraz coś dla Śląska - kursy:
- GWSP w Chorzowie (Apiterapia, Zioła, rośliny przyprawowe, dziko rosnące rośliny jadalne, Żywienie wg tradycyjnej medycyny chińskiej)
- Kurs Medycyny Klasztornej w Panewnikach (już na przyszły rok miejsca wyczerpane)
- Poza Śląskiem - Krosno (Zielarz-Fitoterapeuta, Projektowanie i pielęgnacja ogrodów, Uprawa i znaczenie gospodarcze roślin zielarskich).
- ESPZiW Międzyborów (Towaroznawstwo zielarskie II st., Zielarz-fitoterapeuta, Naturopata)
- IWNiZ Poznań Towaroznawstwo zielarskie
- Logrys Warszawa i Łódź Towaroznawstwo zielarskie

5. Studia zielarsko-roślinne
Poniżej przedstawiam różne oferty i warianty:
- Studia farmaceutyczne na jakiejkolwiek uczelni medycznej, następnie specjalizacja Lek Roślinny w Lublinie
- Technologia Roślin Leczniczych i Prozdrowotnych UR Kraków
- Ogrodnictwo UR Kraków
Zielarstwo i terapie roślinne UP Lublin

6. Podyplomówki
- Ajurweda GWSH Katowice
- Naturoterapia GWSP Chorzów
- Apiterapia GWSP Chorzów
- Towaroznawstwo zielarskie kosmetyczne i żywności funkcjonalnej Krosno
- Uprawa i wykorzystanie roślin zielarskich i alternatywnych UR Kraków
Ziołoznawstwo Uniwersytet Rzeszowski
- Rośliny i surowce roślinne dla zdrowia – jakość i wykorzystanie SGGW Warszawa
Zioła i nutraceutyki – ich znaczenie dla gospodarki i zdrowia UP Wrocław

Mam nadzieję, że choć trochę Was zachęciłam, a nie przeraziłam ;)

5 komentarzy :

  1. Świetny blog!!! :)
    http://kasztanowydomek.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się trochę przeraziłam tym ogromem:) ale trzeba się rozwijać!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla każdego coś dobrego :) Ja bym chciała ogarnąć kursy w Chorzowie, zielarza-fitoterapeutę, skończyć Ogrodnictwo i zacząć Technologię Roślin Leczniczych... Tylko czasu tak jakoś mało :<

      Usuń
  3. Mam podobnie. Ostatnio dużo problemu sprawiła mi dziewanna fioletowa, bo nie wygląda typowo jak inne dziewanny, myślałem początkowo że to jakiś amerykański uciekinier z ogrodów, dopiero niedawno szukając czegoś innego znalazłem ją na zdjęciu z podpisem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście niepodobna :o Gdyby nie te włochate pręciki to ciężko by było ją do jakiejś rodziny przypisać

      Usuń

Proszę o nieobraźliwe komentarze. Obrażania nie popieram.
Nie chciałabym również SPAMu. SPAM jest dobry ze SPAMem wśród SPAMu, ale nie tutaj, więc komentarze z tego działu będą usuwane. Pod SPAM podchodzą również prośby o wspólną obserwację (i tak patrzę na blogi komentatorów - jeśli są).
Nie przejmujcie się, że od razu komentarze się nie wyświetlają - są weryfikowane.